Granica Państwa
Niedziela, 13 września 2009 | dodano:14.09.2009Kategoria >100km, Szosóweczka
Mimo że dziś 13, to dzień był dla mnie szczęśliwy ;) Wstałem o 5:40, żeby przygotować się do bicia rekordu, który miałem w planach od dawna. Za cel wybrałem granicę Polski z Rosją, a dokładnie Obwodem Kaliningradzkim znanym też pod nazwą "do Rosji" :)
Wyjazd o 6:30 i po godzinie pedałowania miałem 31,24 km więc średnia bardzo zadowalająca. Dojechałem do Giżycka, gdzie zrobiłem dłuższy postój na bufet i przy okazji odwiedzenie Twierdzy Boyen:
Zajechałem jeszcze nad jezioro bo być w Giżycku i nie być nad wodą to przecież Grzech:
po odpoczynku czas wracać do wykonywania założonego planu. Jadę do Węgorzewa, ruch zaczyna być już większy, ale to nie przeszkadza.
Dojeżdżam do granicy, a tam zdziwienie... zupełnie nic ciekawego poza kolorowym szlabanem i elektronicznym okiem Straży Granicznej:
chwilę pokręciłem się przed kamerami i trzeba było wracać do Pisza. Na granicy miałem 104,5 km, więc powrót raczej nie zachęcał. Ale pobicie życiowego rekordu podwójnie mnie motywowało :) Wracałem tą samą drogą, bez kombinacji bo dostałem ostrzeżenie o nadchodzącej zmianie pogody i nie chciałem ryzykować.
NO I UDAŁO SIĘ
PLAN WYKONANY
"Pokonam więc siebie, pokonam siebie
udowodnię, że można lepiej "
Wyjazd o 6:30 i po godzinie pedałowania miałem 31,24 km więc średnia bardzo zadowalająca. Dojechałem do Giżycka, gdzie zrobiłem dłuższy postój na bufet i przy okazji odwiedzenie Twierdzy Boyen:
Twierdza-plan© GonZoo
Twierdza-wejście© GonZoo
Zajechałem jeszcze nad jezioro bo być w Giżycku i nie być nad wodą to przecież Grzech:
Jezioro Niegocin© GonZoo
po odpoczynku czas wracać do wykonywania założonego planu. Jadę do Węgorzewa, ruch zaczyna być już większy, ale to nie przeszkadza.
Dojeżdżam do granicy, a tam zdziwienie... zupełnie nic ciekawego poza kolorowym szlabanem i elektronicznym okiem Straży Granicznej:
Granice państw© GonZoo
chwilę pokręciłem się przed kamerami i trzeba było wracać do Pisza. Na granicy miałem 104,5 km, więc powrót raczej nie zachęcał. Ale pobicie życiowego rekordu podwójnie mnie motywowało :) Wracałem tą samą drogą, bez kombinacji bo dostałem ostrzeżenie o nadchodzącej zmianie pogody i nie chciałem ryzykować.
NO I UDAŁO SIĘ
PLAN WYKONANY
"Pokonam więc siebie, pokonam siebie
udowodnię, że można lepiej "
Dane wycieczki:
Km: | 202.41 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:52 | km/h: | 25.73 |
Pr. maks.: | 45.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Szosóweczka |
Komentarze
Dobry wynik:) Gratulacje:) Twierdza jest super, można tam spędzić parę godzin:)
Kajman - 20:41 poniedziałek, 14 września 2009 | linkuj
Gratulacje za rekord życiowy - fajne uczucie jak się po raz pierwszy przekracza 200 km - prawda ? :)
Też się zdziwiłem taką Polsko-Rosyjską granicą ...
Tak, jak vanhelsing, i ja tez napiszę: w przyszłym sezonie stukniesz 300-tkę ?
Pozdrowionka :)
JPbike - 16:52 poniedziałek, 14 września 2009 | linkuj
Też się zdziwiłem taką Polsko-Rosyjską granicą ...
Tak, jak vanhelsing, i ja tez napiszę: w przyszłym sezonie stukniesz 300-tkę ?
Pozdrowionka :)
JPbike - 16:52 poniedziałek, 14 września 2009 | linkuj
Gratuluję pobicia rekordu :) Za rok pewnie 300 ? ;)
vanhelsing - 08:39 poniedziałek, 14 września 2009 | linkuj
Komentuj