sobotnio po pracy
Sobota, 16 października 2010 | dodano:20.10.2010Kategoria 50km<100km, Szosóweczka
Dla mnie sezon trwa cały rok, ale pogoda próbuje go skrócić na różne sposoby. Ja się nie daję i dlatego wyskoczyłem sobie na większą pętlę w okolicach Kurpi.
Po pracy czyli około 14 pojechałem do Czerwonego, następnie przez Kozioł i Łachę i gładkim jak stół asfaltem wróciłem do Pisza. najgorszy odcinek od Czerwonego do Łachy, średnia na tym odcinku to 21km/h nie było nawet kawałka równego asfaltu, tylko cały czas dziura dziurą poganiała... Ale później próbowałem to nadrobić.
Po pracy czyli około 14 pojechałem do Czerwonego, następnie przez Kozioł i Łachę i gładkim jak stół asfaltem wróciłem do Pisza. najgorszy odcinek od Czerwonego do Łachy, średnia na tym odcinku to 21km/h nie było nawet kawałka równego asfaltu, tylko cały czas dziura dziurą poganiała... Ale później próbowałem to nadrobić.
Dane wycieczki:
Km: | 65.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 30.23 |
Pr. maks.: | 48.51 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Szosóweczka |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj