dom-szkoła-dom. Dziś zupełnie nie miałem
Środa, 19 marca 2008 | dodano:20.03.2008Kategoria Kross, 50km<100km
dom-szkoła-dom. Dziś zupełnie nie miałem dnia, chodziłem jakiś struty i
w ogóle nie wiem co mi było... O 15 Marecki dzwoni do mnie że ma fajną
mapkę i można by sprawdzić jej skuteczność i docelowość ;) a wiec 15:20
i jedziemy do Szast, omijamy Dziadowo i kierujemy się na Jeże na 23km
robimy krótki postój i Marecki chwali się swoją mapą ;) Google earth w
terenie, produced by Marecki:
zjeżdzamy
ze szlaku rowerowego B i grzejemy do Jeży ale napotykamy mocny opór
wiec lekko zjeżdzamy z drogi i grzejemy przez pole gospodarza ;)
dojeżdzamy do Jeży i pokazuje Mareckiemu bunkier którego odziwo nie widział:
The Blair Witch Project:
droga Geringówka do nieistniejącej huty żelaza w Wądołku:
i Marecki zaczął szukać nowych szlaków, górek, hopek ale niestety za płasko na naszych terenach:
dojechaliśmy do Wądołka i szukamy żelaza ;) może bedzie w wodzie? :)
z bliżej nieznanych mi źródeł o jakich mi wiadomo to były piece:
no
i z Wądołka pojechaliśmy do Łachy, a z tamtąd wracaliśmy do Pisza, na
50km złapał mnie cholerny kryzys i zrobiliśmy sobie 3 minuty postoju na
rozluźnienie mięśni łydek... no ale dość tego postoju bo już mroki
zaczeły panować w lasach... Przejeżdżamy przez Kulig, omijamy Wiartel i
dojeżdzamy do Pisza... Nawet szare bloki cieszyły mój wzrok ;) w domu
sprawdziłem licznik i :-O
w ogóle nie wiem co mi było... O 15 Marecki dzwoni do mnie że ma fajną
mapkę i można by sprawdzić jej skuteczność i docelowość ;) a wiec 15:20
i jedziemy do Szast, omijamy Dziadowo i kierujemy się na Jeże na 23km
robimy krótki postój i Marecki chwali się swoją mapą ;) Google earth w
terenie, produced by Marecki:
zjeżdzamy
ze szlaku rowerowego B i grzejemy do Jeży ale napotykamy mocny opór
wiec lekko zjeżdzamy z drogi i grzejemy przez pole gospodarza ;)
dojeżdzamy do Jeży i pokazuje Mareckiemu bunkier którego odziwo nie widział:
The Blair Witch Project:
droga Geringówka do nieistniejącej huty żelaza w Wądołku:
i Marecki zaczął szukać nowych szlaków, górek, hopek ale niestety za płasko na naszych terenach:
dojechaliśmy do Wądołka i szukamy żelaza ;) może bedzie w wodzie? :)
z bliżej nieznanych mi źródeł o jakich mi wiadomo to były piece:
no
i z Wądołka pojechaliśmy do Łachy, a z tamtąd wracaliśmy do Pisza, na
50km złapał mnie cholerny kryzys i zrobiliśmy sobie 3 minuty postoju na
rozluźnienie mięśni łydek... no ale dość tego postoju bo już mroki
zaczeły panować w lasach... Przejeżdżamy przez Kulig, omijamy Wiartel i
dojeżdzamy do Pisza... Nawet szare bloki cieszyły mój wzrok ;) w domu
sprawdziłem licznik i :-O
Dane wycieczki:
Km: | 64.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 21.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Komentarze
Wypasiona mapka:DD
A u mnie codziennie rano jak się budzę widzę śnieg ale później wszystko topnieje:)))
Pozdro! azbest87 - 09:34 czwartek, 20 marca 2008 | linkuj
Komentuj
A u mnie codziennie rano jak się budzę widzę śnieg ale później wszystko topnieje:)))
Pozdro! azbest87 - 09:34 czwartek, 20 marca 2008 | linkuj